Po dłuższym oczekiwaniu na wzmacniacz, Vibro Champ dotarł do mnie miesiąc przed planowanym dostarczeniem. Jak zwykle w przypadku Thomann pełen profesjonalizm. Wzmacniacz solidnie zapakowany, instrukcja, pokrowiec, kabel zasilający w zestawie.
Po podłączeniu gitary Gretsch G5420t bezpośrednio do wzmacniacza i ustawieniu Volume na poziomie 3-4 uzyskuje się piękne czyste dźwięki, ten poziom głośności to w moim wypadku idealne warunki do gry w domu, aby nie drażnić sąsiadów w bloku mieszkalnym. Przyznam, że miałem do czynienia wcześniej ze wzmacniaczami Fender -Blacface Twin Amp i Prineton 65 reverb, ale w przypadku 68 Custom Vibro Champ uważam, że ten wzmacniacz bije je na głowę – to oczywiście moja subiektywna opinia, wynikająca z potrzeby uzyskania konkretnego brzmienia i głośności. Wynika to głownie z tego, że nigdy nie udało mi się w Twin Ampie i Princetonie przekroczyć progu Volume powyżej 5, gdzie dopiero te wzmacniacze ukazują swój charakter– bo zawsze był to za głośny poziom na próbie czy koncercie. W przypadku Fender 68 Custom Vibro Champ Reverb zakres mocy tego wzmacniacza jest idealny zarówno do gry w domu jak i na próbie z zespołem.
Sekcja efektów tremolo jak i reverb brzmią w tym wzmacniaczu fantastycznie! W mojej opinii nie ma tutaj złego ustawienia. W każdym wypadku piękne brzmienie. Reverb cyfrowy to strzał w 10 w przypadku tego wzmacniacza. Miałem obawy co do jakości cyfrowego reverbu , ale doskonale jest dostrojony do wzmacniacza. Pogłos nie muli brzmienia po pełnym odkręceniu. Przez kilka dni grałem tylko i wyłącznie z gitarą podłączoną bezpośrednio do wzmacniacza bez użycia pedalboardu (volume 4, tremolo speed 3, intensity 6, reverb od 5 wzwyż) dźwięk doskonały!
Podczas próby z perkusją i basem wzmacniacz z powodzeniem daje sobie radę- rock, blues. Uważam, że dużą rolę odgrywa miejsce/pozycja w której wzmacniacz się znajduje. Zauważyłem to zarówno w domu jak i na próbie, że jego brzmienie, a raczej odbiór zupełnie inaczej wygląda gdy stoi na ziemi, stoi na ziemi odchylony o 45 stopni, lub znajduje się na podwyższeniu na wysokości bioder. Czytelność/ brzmienie jego mocno jest uzależnione waśnie od ustawienia -pozycji. Zapewne jest to sprawa małej obudowy, jak i 10 calowego głośnika. Wzmacniacz w mojej opinii jest głośny i spokojnie wystarczy na próby, mały koncert- pod warunkiem że rozkręcisz go do poziomu ok 8- 10 na gałce volume.
Wzmacniacz dobrze reaguje na efekty overdrive. W moim przypadku na stałe połączyłem go z BOSS BD 2-fenomenalne brzmienie przy rozsądnej głośności łamiącego się powyżej VOLUME 6 Vibro Champa. Wzmacniacz działa z uniwersalnym footswitchem, wiec nie ma potrzeby zakupu oryginalnego przełącznika.
Podstawowe zalety Vibro Champa to, małe gabaryty, bardzo lekki, wystarczająco głośny na próby i małe koncerty, rewelacyjny pogłos, piękne organiczne lampowe tremolo.
Z minusów na tą chwile to lekki skok głośności po przekręceniu gałki Volume powyżej 4 – poziom głośności nie jest płynny w tym miejscu. Oczywiście nie jest to dla mnie wada przez którą miałbym odradzać komuś zakup tego wzmacniacza.
Jeżeli lubisz naturalny drive lampowy Fendera to ten wzmacniacz pozwoli ci uzyskać taki dźwięk na rozsądnym poziomie głośności, który pozwoli Ci zagrać próbę lub mały koncert bez nagłośnienia. Jeżeli jesteś fanem czystych dźwięków clean Fendera to owszem uzyskasz je ale musisz liczyć się z nagłośnieniem wzmacniacza mikrofonem bo głośność na poziomie VOLUME 5 może być za cicha w warunkach grania z perkusją,
Gorąco polecam ten wzmacniacz bo wart jest tej ceny. Wygląda pięknie, brzmi pięknie i ładnie pachnie 😊.
Po roku użytkowania.
Po kilku miesiącach użytkowania zdecydowałem się na wymianę wszystkich lamp. Zakupiłem zestaw lamp z TAD. Na oryginalnych lampach wzmacniacz brzmiał dobrze, ale wymiana lamp na zestaw TAD podniosło w mojej ocenie wzmacniacz o półkę wyżej. Dźwięk stał się bardziej otwarty, jak w starych konstrukcjach silverface. Wzmacniacz dostał blasku. Nadal polecam ten wzmacniacz. Technicznie nic się z nim nie dzieje. Na próbach znalazłem już miejsce dla niego (stawiam go na ziemi, nie na podwyższeniu). Dźwięk jest zadziorny. Przy głośnym bębniarzu rozkręcam na ok 8 Volume- daje rade bez podłączenia pod mikrofon i PA. Świetny wzmacniacz!
Dziękuje Thomann, dziękuje Fender- dobrych dźwięków życzę!