Na początek: gitara kupiona dla syna, który chciał się przesiąść z Yamaha Pacifica serii 100, na coś lepszego. Wizualnie super. Lepiej leżący w ręce gryf, fajnie zrobione progi. Ale...
Pierwsza zakupiona sztuka przestała samoczynnie działać po 3 dniach.
Druga zakupiona sztuka przyszła bez jakiegokolwiek przeglądu zerowego. Struny leżały na gryfie, a bez regulacji pręta, leżały do 4 progu i nie wydawały żadnego dźwięku dla progów 1-4. W drugiej zakupionej gitarze po 4 dniach samoczynnie odkręciło się złącze Jack... Delikatne dokręcenie nic nie daje, bo problem się powtarza. Progi źle wyszlifowane, struny brzęczą. W Yamaha która jest o połowę (sic!) tańsza nie ma takich problemów.
Gitara brzmi w miarę ok, ale bez kilkuset złotych na lutnika, nie da się grać żeby brzmiała jak należy.
Syn zniesmaczony. Miało być lepiej, a jest rozczarowanie.